Spójność logiczna
Wiadomo, że Yukio Fujiwara od wielu lat utrzymywał kontakt z niejaką Munetadą Shōni, którą historycy uznawają dziś za wieloletnią kochankę Yukiego Fujiwary.
Najpierw napisałaś, że aby zdobyć informacje o Fujiwarze przeczesano archiwa prywatne pewnych rodów (nie jestem też pewien, jak dokonano wyboru tych rodów) i wstępną część opisu pozyskania odnosisz właśnie do syntezy tamtych informacji z tamtych archiwów. Tutaj jednak sugerujesz, że historycy doskonale wiedzą, że Fujiwara istniał i co więcej, miał kochankę. Coś tu pani kręcisz… Rozgranicz, co pozyskano ze zbiorów ogólnodostępnych, a co z prywatnych, i będzie miodzio. Niech czytelnik wie, skąd pochodzi każdy fragment przedstawionej dokumentacji RPC. Zaspokoi to też potrzebę dokumentowania pochodzenia informacji; skąd wiemy, że jakaś OŚA nie wciska nam kitu przez podwójnego agenta?
skąd chłodne strumyki spływały w świetle wczesnojesiennego półksiężyc
Skoro akcja dzieje się w okresie od grudnia 1583 do maja 1584, Fujiwara nie mógł wchodzić w świetle wczesnojesiennego półksiężyca, a co najwyżej wczesnowiosennego, wczesno- lub późnozimowego (choć tu bym uważał, bo strumyki mogą zamarznąć).
Wiarygodność
Patrząc na właściwości kaginawy, dodałbym w podpisie zdjęcia wzmiankę, że wykonano je niezwłocznie po jej wydobyciu ze skrzyni. To nie jest w żadnym razie błąd, ale zastosowanie tego zabiegu pozwoli na zapobieżenie tym wątpliwościom, czy aby na pewno autorka czegoś tutaj nie pominęła.
W świetle tegoż przypuszczenia aktualną klasę obiektu należy traktować tylko instruktażowo
Według mnie miejsce tej uwagi jest zaraz przy wskazaniu klasy. W przeciwnym razie w tym momencie może być już po ptakach, jako że zacytowany fragment znajduje się poza sekcją protokołów.
Brakuje informacji o tym, skąd Autorytet tyle wie o tamtych OŚA z Pozyskania. Czy było jakieś śledztwo, czy sprawa jest poważna? Dlaczego nie interweniowano? Dlaczego wtedy zainterweniowano?
Nawiązano stałą współpracę z prof. Sawano Kozumoto, historykiem z Uniwersytetu Tokijskiego
Czy w Autorytecie nie było takich specjalistów? Nie mówię, że to błąd (może prof. S. Kozumoto faktycznie jest najwybitniejszym znanym ekspertem w tej dziedzinie), ale że za mało informacji. Dlaczego nawiązano tę współpracę i jaką ma ona formę? Biorąc pod uwagę okoliczności przesłuchiwania Fujiwary, trzeba zapytać także: jak dużo wie pan profesor?
[Od] Osoby, które zarzucają wybrakowanie materiałowe [Do końca tamtej uwagi historycznej]
W świetle przesłuchania wiemy, że te informacje co najmniej są mało prawdopodobne. Zaznaczyłbym, że to fragment prawdopodobnie zdezaktualizowany w świetle ww. przesłuchania.
Jeżeli chodzi o nadzwyczaj uprzejme zachowanie profesora w przesłuchaniu domyślam się, że związane jest to po prostu ze zwyczajami japońskimi, które słyną z darzenia się nawzajem uprzejmością, czasami odbieraną przez gaijinów za przesadzoną lub wręcz nieszczerą. Tutaj myślę, że szczególnie uwypuklona grzeczność profesora ma za podstawę to, że rozmawia z osobą dawniej będącą samurajem, czyli szlachcicem. Oczywiście należało zatem rozmowę prowadzić tak, by przesłuchiwany chciał rozmawiać z przesłuchującym.
Jeśli się mylę, proszę o słowo wyjaśnienia. Jeżeli jednak nie, to według mnie bardzo dobrym zabiegiem byłoby wyjaśnienie dla osób nieznających japońskiej etykiety podstawy takiego zachowania profesora, a także podkreślenia, że Autorytet przesłuchiwać będzie obiekty tak, by móc pozyskać z nich informacje.
Czytelność
Według mnie jest czytelnie, aczkolwiek tutaj powinien wypowiedzieć się Sharha po przeprowadzeniu redakcji językowo-stylistycznej.
Opinie profesora jednak rozbiłbym na mniejsze bloczki.
Dokładność
Wspomniałaś, że testerzy, którzy widzieli lisa, twierdzili, że odczuwali całkowite zatrwożenie. Według mnie to za mało. Wskazałbym, co było powodem tego zatrwożenia, a także jak tłumaczyli się ze swojej niezdolności do jego przezwyciężenia po zakończeniu testu.
Odnotowanie tego będzie pomocne dla badaczy czytających raport, którzy mają środki, by kwestię tę zbadać dogłębniej.
W kwestii posługiwania się językiem japońskim przez byt dodałbym wzmiankę o barwie i tonie głosu Fujiwary.
List ten stworzony został zapewne
Jeśli używasz słowa wartościującego prawdopodobieństwo twierdzenia, wykaż swoje argumenty.
Jasność
Moroha (jap. podwójne ostrze)
Powinno być: (pol. podwójne ostrze).
obiekt jest w stanie wywierać naciski
Jakie? Społeczne, psychiczne, fizyczne?
Samodzielni specjaliści ds. gromadzenia wiedzy
Myślę, że to doskonała robota dla funkcjonariuszy Wydziału Wywiadowczego. Ci samodzielni specjaliści bardzo mnie kłują w oczy, bo tworzysz pracowników, którzy w świetle istnienia CWA są właściwie zbędni. Chyba że coś mi umknęło. =)
spadkobierców rodu Fujiwara
Proszę uściślij, jak to rozumieć. Jak można być spadkobiercą rodu? Domyślam się, o co Ci chodzi, ale spadkobiercy to dosyć ścisła kategoria osób, a więc Autorytet raczej nie rzucałby tym terminem ot tak.
specjalizuje się w historii regionu okresu Sengoku
To dobre miejsce na przypis objaśniający. Powiedz, o jakim regionie mówimy i jaki okres uważa się za Sengoku.
Dokumentacja określa
Domyślam się, że chodzi o archiwa prywatne, o których piszesz, ale no właśnie — domyślam się, co nie powinno mieć tu miejsca. Uściślij znaczenie terminu.
W roku 1580, po śmierci Sabujiego Tsuchiyi, gdy funkcja przeszła na jego syna Akiyamę Tsuchiyę
Tu jest jeden z wielu (kolejnych nie będę zatem tu zaznaczał; przejrzyj przypisy =)) przykładów terminów, które objaśniasz nie przy pierwszym wystąpieniu. Nie ma to większego sensu z perspektywy redaktora naukowego.
legenda Ujiyasu Hojo
Nic tak? Nic więcej? =(
Bezosobowość
Przyczepię się tylko do uwag historycznych profesora S. Kozumoto. Jeśli chce zaznaczyć swoje autorstwo pewnych myśli, a tak jest, to niech zapisze coś w stylu: w ocenie autora itp. Zastanów się jednak, gdzie jest to bezwzględnie konieczne. W kwestii jego podpisywania się pod uwagami — jest jedyną osobą, która tak czyni, więc ująłbym jego autorstwo jeden raz we wstępie do dodatku, i tyle.
Na plus
Absolutnie uwielbiam ten fragment. Jest bardzo, ale to bardzo mocny i emanuje z niego, nie wiem niezwykle motywujący patos.
Ona będzie działać za dnia, gdyż uczyła ją wdowa po czwartej bitwie na równinie Kawanakajima, a ja zadziałam w nocy, gdyż uczył mnie Sabuji Tsuchiya.
Bardzo podoba mi się wizja odległego od Europy obiektu naszego oddziału. Podobnie podoba mi się, że starasz się podawać źródła i tak zadbać o wiarygodność naprawdę ciekawej lekcji historii, co jest kolejnym punktem, za który muszę pochwalić.
Nie znam się na poezji, ale chyba jest odpowiednia. Nieco klimatu dodaje okcydentalna dziwaczność układu haiku i tanka. A i pamiętam o konkursie, który miałaś w planach. Tak, trzeba się tym zająć.
Wreszcie, niezwykle cieszy mnie, że zrobiłaś, jak postanowiłaś i ani razu nie użyłaś słowa ninja, mimo że rozumiem, iż jak wyjaśniałaś, faktycznie było ono w użyciu w tamtych czasach przez tamtych ludzi.