Witam ponownie. Całkowicie przepisałam moją opowiastkę zgodnie z zaleceniami. Proszę teraz o dogłębną krytykę. ^_^
Jeżeli zajmiesz się poniższym, to aż 4 i tylko 4, dopóki nie zobaczę, jak to wygląda w całości. Masz więc może dodatkową motywację, by serię skończyć. :)
Przewiewany nocną, chłodnawą bryzą czarny helikopter bezgłośnie piął się pomiędzy drapaczami chmur. Czarny kształt kierował się ku obrzeżom New Atlantic, a ci, którzy, obserwując ze swych okien rozświetloną neonami metropolię, dostrzegali zarysy tajemniczego wehikułu, w milczeniu odwracali wzrok. Nie wiedzieli, do kogo on należy, a chęć uzyskania tej wiedzy obumierała w zderzeniu z brutalną świadomością tego, iż New Atlantic zamieszkiwało zbyt wielu zbyt potężnych, by wpychanie nosa w nieswoje sprawy mogło dla niewtajemniczonych być w jakimkolwiek stopniu zdrowe.
Dobrym nawykiem jest pokazywanie przede wszystkim tego, co działa. To jest świetny, klimatyczny opis wprowadzający (jeden z wielu), szczególnie w realiach neo-noir! :) Brawo!
Pewne doświadczenia z wojska, o których Kevin nigdy nie opowiadał…
Skoro o nich wiadomo, to lepiej napisać, że Kevin opowiadał BARDZO MAŁO o nich.
Papassy — zagaiła Fever.
Czym jest Papassa? Czy zamierzasz przybliżyć, co takiego się tam stało?
— założyła kask z systemem radiołączności, noktowizorem oraz termowizorem.
Ten system zamieniłbym na moduł radiołączności.
Dzisiaj dzielnica ta zarządzana była przez gangi
Później piszesz, że przez koncern Arsenał. To jak w końcu? Kto rządzi Kallą?
Same ulice z dawno niezasilanymi lampami były niemal zupełnie czarne.
Coś mi nie pasi, sense-wise. Skoro cała dzielnia jest na wymarciu, to jakim cudem jeszcze tych wszystkich wraków itd. nie ograbili złomiarze?! :P
— Problem? — zatrzeszczał w radiotelefonie głos pilota.
Radiotelefon to nie to, co moduł (system) radiołącznościowy w kasku.
— Nie skończyłem! — warknął napastnik, po czym zwrócił się do swoich kolesi. — Mieliśmy zobaczyć, ile osób jest zaangażowane w jej zdradę, a następnie je wyeliminować. Teraz już wiemy.
Prooooooof-read NEXT TIME! Nigdy nie wspominasz, KIM jest kobieta z workiem na głowie, a tu masz ostatnią i odpowiednią okazję do poczynienia o tym wzmianki.
— Przekonajmy się jakiego problemu. Z łaski swojej zamilknij teraz na chwilę. — Mężczyzna zbliżył komunikator do ust. — Alias, alfa-lima-india-alfa-sierra, Alias do alfa-romeo-sierra-trzy-jeden, alfa-romeo-sierra-trzy-jeden, alfa-romeo-sierra-trzy-jeden. Odbiór.
Tutaj masz opcję na podniesienie napięcia. Otóż możesz pokazać, że Fever wcale nie widzi się uprzedzanie Arsenału, GDZIE SIĘ ZNAJDUJE.
Poza tym posiedź nad MRU. W tej chwili jest dużo M, ale zdecydowanie za mało R.
Wszystko, co napisałeś, poprawiłam! Tylko jeszcze zastanowię się nad ostatnim punktem i nad tym całym MRU. Załatwię to przed publikacją.
Czym jest Papassa? Czy zamierzasz przybliżyć, co takiego się tam stało?
Przybliżę w rozdziale drugim, gdy Alias i Fever będą mieli parę chwil na zacieśnienie więzi. :P
Dziękuję ślicznie za opinię!
Moim zdaniem napisane jest dobrze, ale również za mało, żeby dać jakąś definitywną ocenę. Zupełnie inne czynniki rzutować będą na pracę spójną z pozostałymi i łącznie pokazującą fajne rzeczy, jak metamorfoza bohaterów czy przemyślana i ciekawa fabuła. Cztery będzie chyba najtrafniejszą możliwą oceną z mojej strony.
Na środku Atlantyku — New Atlantic.
Powtórzenie. Atlantyk bym zamienił po prostu na ocean.
[…] ten cel wyśledził, a następnie zabezpieczył do ekstrakcji.
Ta część do przepisania, bo gramatycznie nie wiadomo, kto o czym mówi.
— Byle lokalna patola nie złapała cynku, że węszę.
Cynk to tu nieodpowiednie słowo. Może w zamian "nie zorientowała się, że węszę".
[…] podziemi, w których funkcjonowały dawniej magazyny niebezpiecznych substancji, które metropolia wolała trzymać z dala od centrum.
Powtórka słowa "które".
[…] nachylił ku jej uchu:
Na końcu kropka, nie dwukropek, bo opisujesz dialog niżej.
[…] drżącej dziewczyn […]
Literówka.
[…] łysy mężczyzna zapytał:
Zamiast "zapytał", z powodu powtórzenia linijkę później dałbym np. "rzucił".
[…] Kocica jest legendarną specjalistką od tego odwrotności — znika ludzi.
Ze względu na powtórzenie wcześniej "ludzi" zamieniłbym na "klientów".
Cisza.
Może to okazja, by opisać odgłosy, które miały miejsce? Wiesz, taki moment, gdy człowiek ma parę chwil na odsapnięcie i wsłuchanie się w otoczenie, i dopiero na końcu stwierdzenie, że odpowiedź najemników nie nadeszła. Bez używania w tym akapicie słowa "cisza". Hm?
[…] posłała go do piachu, po czym rzuciła broń i uniosła drżące ręce:
Frazę "posłała go do piachu" zamieniłbym na jakiś opis. Fajnie brzmi, ale mało mówi. Trochę grafiki się przyda po prostu. =D
Praca została opublikowana — zamykam wątek.
…