:)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Wskazuję tylko te, które nadal istnieją. Co prawda, jeszcze żadnej pracy własnej nie usunąłem, ale gdyby tak się stało, zapewne zniknie również z poniższego wykazu.
Raporty
RPC-PL-001 — Między młotem a kowadłem
RPC-PL-001 to właściwie mój drugi rzut na taśmę 001. Pierwszy zaliczyłem w 2016 r., dosłownie na godzinę, może dwie (bodajże tego samego dnia bowiem zdecydowałem, że jednak nie interesuje mnie aktualnie bycie członkiem tamtejszej społeczności) publikując na łamach SCP-PL dokładnie ten sam raport, co tutaj, z niewielkimi zmianami fabularnymi. Pomysł na wielką zabawę cyklem chaosu i porządku powstał za sprawą zainspirowania mnie przez Diego folklorem chińskim i zajebiaszczą filozofią taoistycznego yin oraz yang, o których można by się rozpisać, ale nie chciałbym tego przeciągać. Niejakim bodźcem, który wreszcie pozwolił mi spróbować swoich sił z ultra-challengem, którym od zawsze był niesławny numer 001, były Mikołajki SCP-PL 2016. Stwierdziłem, że zrobię jednemu z użytkowników prezent poprzez uczynienie go antybohaterem O5-13, który upozorował swoją śmierć i okazało się, że miał o wiele większe wpływy, niż nawet przypuszczać można by względem członka Rady.
Po zaangażowaniu się w RPC-PL przypomniałem sobie pewnego dnia o tym pomyśle i stwierdziłem, że nadal interesuje mnie jego opisanie i przede wszystkim — publikacja. W oczywisty sposób nie wpasowywał się w format typowego obiektu RPC, a poza tym jego dołująca natura wywarłaby zapewne dużo szkody dla osób chcących pisać w tym samym kanonie. Wprowadziwszy kilka zmian merytorycznych i językowo-stylistycznych, raport w końcu opublikowałem i dotąd można się z nim zapoznać. Osoby, które twierdzą, że pisanie w uniwersum RPC-PL z myślą, iż mój 001 jest zbyt depresyjny, jest trudne, mogę jako autor uspokoić dosyć dużym spojlerem (nie żartuję; jeśli chcesz go poznać, najedź kursorem na pole cenzury): Tao nie bez powodu jest Tao. Niby zostało rozbite, ale w rzeczywistości — ma wszystko pod kontrolą. Pierwsza lokacja antyordologiczna zawiera symboliczną wiadomość od Tao dla uważnych.
RPC-PL-005 — Prawdziwi rzemieślnicy
Powtórzę to samo, co napisałem w notatce autorskiej w dyskusji raportu, tylko z drobnymi zmianami.
Nie mogę się wypowiedzieć na temat początków i otoczki wokół oryginalnego zamysłu Sharhy, ponieważ poznałem pracę jako czytelnik jeszcze za czasów SCP. Chciałbym jednak wykorzystać to miejsce na to, by kilka rzeczy powiedzieć na temat mojej wersji.
Jednym z najważniejszych moich celów było sprawienie, żeby czytelnik zadał sobie pytanie, kto tu w tym wszystkim jest zły: czy to faktycznie tamci makabryczni rzemieślnicy, czy… my? Porozumienia handlowe, reakcja Medaliera czy też odpowiedź listowna Gorzelnika do kogoś, kto stworzył dla niego Kult, wskazują, że rzemieślnicy po prostu honorują starożytne porozumienie (jeżeli opowiadasz się po stronie idealistów i uznajesz Księgę Włodarzy za kanoniczną część raportu [mimo że nie lubię na ogół niedopowiedzeń w fikcji, uznałem, że to jedno pomoże utrzymać raportowi pewną magiczną aurę tajemnicy, a jak wiemy, rozwianie zbyt wielu lub też najważniejszych tajemnic może prowadzić do tego, że zamiast oddać się choć krótkiej refleksji, czytelnik wzruszy ramionami]) i daleko im do morderców, którymi z kolei okazują się członkowie Kultu Szewca. Można wręcz pokusić się o zdanie, że kultyści są zbyt ambitni i przez to, koniec końców, powodują, że szala zła przechyla się w ich stronę, ale wtedy zadajemy sobie pytanie, dlaczego to robią i znów trafiamy w wir ważenia win, o który mi chodziło.
Drugą rzeczą, jaką chciałem omówić, jest rola Kata (Mirilima), którą w ostatniej wersji pracy postanowiłem ograniczyć do Księgi Włodarzy i pewnego listu, który może, ale nie musi implikować jego istnienie. Pierwotnym zamysłem było, żeby Kat był tym, co czyni z raportu horror, ale koniec końców uznałem, że, zamiast horroru, praca ta będzie przykładem wielkiej makabry, której po pierwsze wzbudzać ma ciekawość ścierającą się z nieprzyjemnością, a dopiero po drugie — być w pewnym ułamku straszna. Kat, w takim razie, zamiast być fizycznym monstrum, jest ledwie mitycznym koszmarem, który — jak rzemieślnicy chcą wierzyć — lepiej, żeby nie istniał. W zasadzie Lider i Krawiec również mają spełniać to założenie; Hanil ma być mitycznym ucieleśnieniem złotych czasów rozkwitu cywilizacji, będącym wspaniałym przywódcą, który ma dobry układ z bóstwami, a Anihil to mityczny dowód wagi przebaczenia. Jaka jest prawda? Czy trzy mity są prawdziwe? Odpowiedz sobie sam. Jeżeli chcesz znać moją odpowiedź, przeczytaj bardzo uważnie listy i zastanów się nad ich związkami przyczynowymi.
Trzecią sprawą jest ta dziwna klątwa zapomnienia. Teraz, zamiast wdawać się w dlaczego, powiem, jakie ma ona skutki. Otóż, wyjątkowo, potwierdzam, że w istocie klątwa zapomnienia istnieje. Jest ona odpowiedzią na pytanie, dlaczego znamy tylko cztery imiona rzemieślników (Hanil, Anihil, Mirilim oraz Belnil): rzemieślnicy w końcu tracą pamięć tego, jak się nazywają, i jedynym sposobem ich identyfikacji jest kierowanie się rzemiosłem, które wykonują. Będąc w obcym kraju z zepsutym zegarkiem, do kogo pójdziesz do naprawić? Do fachowca zajmującego się naprawą zegarków. No, a kto jest tym fachowcem? Zegarmistrz. Gdy następnym razem powiesz, że musisz iść do Krawca, lepiej zastanów się dwa razy. =)
Ósemka to projekt, który właściwie powstał nagle. Chyba kiedyś na niego wpadłem, a po paru miesiącach w końcu do mnie wrócił i postanowiłem przekuć go w rzeczywistość. O ile nie są mi obce coldposty i tzw. przyspieszone (czyt. nagłe) pisania prac, to tutaj myk był taki, że pomysł dosyć szybko wyewoluował do formy ostatecznej, a największą część czasu zajęło mi stworzenie szkicu.
Tak teraz myślę sobie, że 008 to jedna z moich nieudolnych prób odtworzenia tego, co jakimś trafem, udało mi się zrobić z SCP-PL-043: intrygującej niewiadomą i racjonowaniem informacji, poławialni anomalii, która istnieje z nie do końca poznanych powodów. Placówkę z 043 stworzyło WP, próbując wytworzyć niezwykłą, prawdopodobnie nawet dzisiaj niewyobrażalnie zaawansowaną technologię zdolną zdominować dowolną siłę zbrojną we wszechświecie, aczkolwiek projekt nie wypalił, gdyż w dniu oddania opracowanego produktu doszło do katastrofy w placówce. W skrócie. Najważniejsze było zaciekawianie, ale i szanowanie skończonej uwagi czytelnika. Ósemka natomiast jest częścią terytorium Polski (przynajmniej fizycznie). Częścią, którą bodajże sama natura ze względu na to, co się tam stało, odłączyła od reszty świata. Wyobraź sobie intrygi, bratobójstwo, okultyzm i całkowite zaślepienie władzą, niestety połączone z dostępem do straszliwej potęgi, która zrujnowała tamto terytorium i sprawiła, że dzisiaj równie dobrze można by je utożsamić z wizją koszmaru. Szczególnie dla kogoś, kto mógłby tam utkwić na długie dni… spotkać parę kolorowych postaci, parę mniej kolorowych miejsc i zdawać sobie a każdym dniem sprawę, że narastający obłęd do końca życia będzie się wzmagał…
Uważam jednak, że mimo złożoności praca zawodzi przy próbie porównania jej do 043. Ach, a tytulik to zapożyczenie z tytułu filmu „Zły skręt” z 2003 roku, który to tytuł właściwie doskonale reprezentuje najważniejszą aurę RPC-PL-008.
Jako fascynat pierwszej wojny światowej stworzenie obiektu z nią związanego było dla mnie kwestią czasu. Co ciekawe, pierwsza iteracja Maski Blake'a miała miejsce 28 listopada 2016 roku na łamach SCP-PL jako SCP-PL-079 — Dziesięć minut na froncie. Nadal zachowały się wątki mnie pytającego o opinie na temat pomysłu oraz szkicu. Odzyskawszy szkic po przybyciu do RPC za pośrednictwem Internet Wayback Machine stwierdziłem, że szkoda, by pomysł, któremu poświęciłem naprawdę wiele litrów małej czarnej, po prostu przepadł. Może 2-3 dni przeróbki do formatu RPC i redakcji językowo-stylistycznej zdecydowanie zestarzałego raportu doprowadziły do efektu, jaki jest. Jest to jeden z tych obiektów, dla których nie przygotowałem głębszej historii (miałem różne pomysły, z których ostatecznie zrezygnowałem), a wręcz postanowiłem ostatecznie zamknąć obiekt w ryzach raportu tak mocno, jak się da. Jestem jednak jak najbardziej otwarty na różne inspiracje lub propozycje tego, jak można by przedstawione w nim elementy pociągnąć dalej.
Piętnastka jest bardzo trudnym w opisie kontekstualnym obiektem. Virr ma dobre kilka lat, może z cztery, jeśli chodzi o samą koncepcję. Od zawsze jasne było, że jest on manipulatorem rzeczywistości i że uzyskał te zdolności, przeszedłszy jakąś mordęgę. Od zawsze też wiedziałem, że ma własny wymiar łuzowy wypełniony amerykańską muzyką disco i że w rzeczywistości jest to całkiem miły gość. Szczegóły tego wszystkiego i jego stosunku do Autorytetu, a także osobistego celu w postaci odnalezienia Uhnny, skompilowałem dopiero po zabraniu się w końcu po latach rozmyślania do jego opisania.
Nie mam tu żadnej ciekawej wiadomości do przekazania tym raportem, ale być może fascynujące może być doświadczenie, jak wielkich rzeczy można dokonać nie w drodze do nich, lecz po drodze do czegoś innego. Hm! To zabrzmiało całkiem mądrze.
RPC-PL-017 — Obietnice nie umierają
Pomysł na RPC-PL-017 w dużej mierze składa się z incydentu przedstawionego w mojej pracy na SCP — Konferencji O5-PL. Pod względem otoczki jednak jest to pierwszy obiekt zneutralizowany, w którym myślą przewodnią było, iż pewne anomalie, które wydają się straszliwe lub bardzo skomplikowane, mogą mieć bardzo proste, a na dodatek bardzo człowiecze źródło.
Opowieści i operacje
Zanim wyjaśnię, o co z tą pracą chodzi, muszę jedno postawić jasno: Operacja Hermes to pierwsza operacja w historii całego megawersum RPC. RPC-PL stworzyło pierwszą w historii operację, aczkolwiek taka kategoria Witryny pojawiła się pierwotnie na stronie centrali. Po prostu przez wiele miesięcy było tam pusto i tak pewnego dnia stwierdziliśmy, że warto spróbować coś wrzucić do naszej kategorii operacji. Nie dość to, to jeszcze powiązaliśmy temat z pewną chyba umarłą w powijakach OŚA — Podium — i zrobiliśmy swoisty przestrzał przez formaty polskiego kanonu, tj.
Dr Mentor wkrótce po tym napisał własny raport odwołujący się do tego, co pozyskano w trakcie Operacji Hermes.
Ponownie — próba przełamania lodów, tym razem naszych lokalnych. Otóż Fale głębokie to zaplanowana przeze mnie (wbrew pozorom) seria opowieści o lekarzu uwięzionym w nietypowej pętli czasowej i Autorytecie usiłującym go z niej wyciągnąć. Problem w tym, że czasu jest mało, a nasz główny bohater, aby przetrwać zgrozę, musi czym prędzej zlokalizować powód powstania tej pętli. Wyjątkowo się w opowieść tę wkręciłem i daję słowo, że nie jest to seria porzucona; po prostu nie umiem się zebrać do tego, by napisać kolejne części, czyli: Beta, Alfa, Teta, Delta i wersję z perspektywy Autorytetu — Mu. Otwarty jestem jednak na kolaborantów!
Od dłuższego czasu staraliśmy się stworzyć w RPC-PL własny podmiot świata anomalii. Prób było kilka, np. Podium czy Cheaterzy, ale żadna z nich nie zyskała takiej aprobaty naszej społeczności, by rozwinąć pomysł do tego stopniu, żeby można podmiot oficjalnie rozpoznać.
Inaczej było z Dominatem Zjednoczonej Ziemi, czyli AŚA zapoczątkowanej przez Sharhę w pracy RPC-PL-011 i opisanej szczegółowo na planboxie DZZ. Tym razem coś się w nas przełamało, a i ja postanowiłem napisać jakąś losową opowieść, by dane przedstawione w raporcie odnieść do rzeczywistości DZZ i zarysować intrygujący proces budowy państwa supranarodowego przed 40 000 lat. Opowieść ta nie jest części serii, aczkolwiek nie jest wykluczone, iż jeszcze coś dopiszę do dziejów DZZ.
Wskazuję tylko te, które nadal istnieją. Kilka prac albo ja usunąłem, albo usunięto ze względu na słabą jakość. Ani wszystkich nie pamiętam, ani nie zależy mi na pokazywaniu tych „perełek”. =P
Raporty
Jeden z pierwszych napisanych przeze mnie raportów. Szczerze, pisałem go z myślą o tym, że gdyby ktoś chciał na wczesnym etapie rozwoju SCP-PL stworzyć grę, to miałby do dyspozycji obiekt do tego właśnie przygotowany. Pojawiają się w nim elementy takie, jak cenzura w protokołach, heroiczni naukowcy i osobiste zapatrywania na to, co budziło we mnie zawsze taki intrygujący rodzaj niepokoju, jeśli chodzi o cmentarze. Cenzura w protokołach pojawia się z tego powodu, że chciałem zagrać na wyobraźni czytelnika tym, co może być większym, że się tak wyrażę, autorytetem w Fundacji niż Rada O5. Heroiczni naukowcy, a właściwie jeden, będący osobą, która faktycznie pozyskała obiekt, był moją próbą — obawiam się, że słabo uwidocznioną, koniec końców — zabawy ze stereotypowym obrazem jajogłowego. Jeśli zaś mowa o tym, co mnie jednocześnie przerażało i intrygowało w cmentarzach, były to wozy, które transportowały trumny. Nie raz jako dzieciak wyobrażałem sobie, że jestem nocą na cmentarzu i widzę w ciemności taki wóz. Było to dziwaczne wyobrażenie, które budziło we mnie trudne do nazwania odczucia, którymi chciałem się podzielić ze społecznością.
Mimo i z powodu wielu bolączek związanych z przestarzałym formatowaniem i niedociągnięciami stylistycznymi raport nie budził skrajnych emocji, acz tak naprawdę słabo przemyślana wówczas postać Juliana, o dziwo, przeszła do historii SCP-PL jako bodajże pierwszy PoI. Chcąc nadać temu, co ukradkiem dawnego siebie widziałem w postaci Juliana, gdy raport ten pisałem, postanowiłem stworzyć parę opowieści w ramach, niestety niedokończonej, serii „Rozrywka w nadmiarze”.
SCP-PL-014 — Czy boisz się zapukań?
wspomnienie z nadmorskiego domu strachów - organoleptyczna sugestia kołysania się kładki
próba na szybko zmontowania czegoś naŁkowego, ale zmarnowana, bardzo wczesna młodość i głupie, cringowe teksty. Zauważyć Colobertha, który był dla mnie headcanonową postacią wielkiego twórcy niezawodnych procedur, odżywioną na łamach rpc-pl-001
SCP-PL-020 — Przezorny ochroniarz
szybka inspiracja, szybki raport
szybka inspiracja, długi raport, praca z wanną, dokładanie, zmiana, dokładanie zmiana, praca nad mnóstwem szkiców, rewidowanie procedur nie z myślą o obiekcie, a zastrzeżeniach wanny
nie mam pojecia, jak na to wpadlem
??????????????????? zabawa z cenzurkami dynamicznymi
spieprzona próba stworzenia kolejnego 043
Opowieści
Seria Rozrywka w nadmiarze
1. Inkwizycja 1488, 2. Hostis, 3. Philos
odnotowanie, że fandom lubi Juliana
głupi namysł, bohater akcji
Transkrypt z konferencji O5-PL dn. 12.02.2013
bodajże PIERWSZA opowieść SCP-PL, sam nie wiem, co chciałem ugrać. Pomysł z gilotynowaniem ludzi i czarnym lublinem PRZETWORZĘ NA ŁAMY RPC
Zauważ grę słów w tytule. Próba nawiązania opowieścią do 043.